środa, 8 listopada 2017

#2 Nowe przyjaźnie i decyzja

Dobro, miłość i radość
Wydawało by się, że zagości na zawsze na Lwiej Ziemi po narodzinach trójki następców. Wszystko teraz będzie działo się dobrze- mówiły lwy. Ale czy jednka? Nikt nie wiedział o zemście przygotowanej przez Chake.

Mineło sporo czasu od wielkiego narodzenia trójki lwiątek, Wingiego, Sukari i Gizy.


                           
Giza-na górze Sukari i Wingu na dole


Maluchy podrosły. Umiały już mówić i chodzić. Przed parą królewską staneła trudna decyzja. Wybór następcy tronu. Oczywiście według dawnego prawa na tronie zasiadał samiec lub najstarysz z dzieci. Jednak teraz nastąpił nowy czas życia, i wszelkie dawne prawa niekorzystne zostały zniesione. Królowa uczyła Trio razem aż do momentu, w którym Nimfa przypomniała o wyborze następcy.
-Nie chce!- krzykneła biała rzucając z hałasem w kont jaskini kość.
-Nie zachowuj się jak dziecko-uspokajał Haren, próbując nie stracić cierpliwości.
-Jak dziecko? Nie oszukujmy się to ja zajumje się tronem i to ja...
-Ja też jestem królem i mam prawo do wyboru-przypomniał lew.
-Wybierając jedno skrzywdze dwa pozostałe-lwica upadła na ziemie z bezradnością.
-Skowronku, musisz się wyciszyć-Haren pogładził głowe żony.
-Nie nazywaj mnie tak-warkneła.
-Jako władcy musimy wybrać to jedno
-Prawowitym następcą jest...
-Ale on nie żyje- przerwał fioletowooki.
Królowa popatrzyła surowo na męża
- Musze się przewietrzyć
Lwica wyszła z jaskini zostawiając Harena samego.
-Wingu, Sukari, Giza, Wingu, Sukari, Giza- powtarzał w kułko król- Któro z nich?-warkną i kopną kolejną kość. Nie mineło dziesięć minut, a Haren także wyszedł z groty. Nastąpiła pora deszczowa.
-Znowu pada-westchną i udał się do nowej jaskini dla lwic.
Jaskinia była ogromna. Znajdowała się w tylnej części Lwiej Skały.
-Czy jest tu może Evia?- król niepewnie wszedł do nowo otkrytego miejsca.
-Poszła na polowanie- otparła Satyni bawiąc się z małą Sukari.
-Na polowanie!- wrzasną król. Lwice podskoczyły.
Zanosiło się na ogromną burze. Z północy nawiewało wietrzysko nie widzane od paru set lat.
-Evia!- krzyczał król przechodząc przez sawanne, gdzie wiał wiatr i lał deszcz.
Po chwili zobaczył stojącą w oddali białą sylwetke lwicy.
-Evia!-krzykną ponownie lew i ruszył w jej kierunku.
Lwica stała jak sparaliżowana. Patrzyła w pustą przestrzeń.
-Evi, chodź będzie burza
Lwica stała dalej. Haren dostrzegł w jej oczach łzy. Nie to nie był deszcz to były łzy!
-Evia, co się...
-Widziałam go-szepneła po chwili ciszy.
-Evia, to przez ten deszcz, chodź-lew pociągną za sobą żonę. Reszte drogi przeniusł ją na plecach gdyż w połowie trasy straciła przytomność.

Na środku jaskini leżała królowa do okoła niej stały lwice. Szeptały.
-Haren, co jej się stało?- do jaskini wszedł Erno wróciwszy z zebrania Lwiej Straży.
Evia zaniosła się kaszlem i podniosła głowe- Widziałam go- po czym udała się w głęboki sen.

Królowa obudziła się z wielkim bólem głowy.Na zewnątrz już nie padało, a jaskinia była pusta tylko w koncie leżał Haren czekając aż ukachana się wybudzi.
-Strasznie boli mnie głowa- poskarżyła się.
-Poboli i przestanie-zapewnił z uśmiechem lew- Straciłaś przytomność po czym się obudziłaś i znowu zasnełaś
- Śniło mi się jak do mnie biegł i krzyczał "Mamusiu". Nagle jakaś siła go zabrała i rozpłyną się w powietrzu. Tęsknie z nim- szepneła.
-On jest tutaj-brązowy wskazał na serce.
-Tak-lwica uśmiechneła się lekko.

-:-
Mała jasnobrązowa lwica o bladoniebieskich oczach leżała spokojnie na dość dużym głazie. Z tego miejsca mogła obserwować sawanne. Czóła się jak przyszła królwa, która bacznie pilnowała porządku.
-Co robisz?-spytała nagle Giza wracając z wodopoju.
-Pilnuje Lwiej Ziemi- oświadczyło dumnie lwiątko.
-Ty?
-Tak, a co? Mamy równe szanse do zdobycia tronu- przypomniała brązowa.
-Pilnowaniem Lwiej Ziemi zajmuje się Lwia Straż. I jak ja dorosne to będe do niej należeć-mała usiadła pewnie i wyprostowała grzbiet.
-Nie chcesz być królową?-zdziwiła się Sukari.
-Królową? Nie. To jest praca dla kogoś kto ma to we krwi...
-Ale ty masz niebieską krew-przyłączył się Wingu przynosząc w pyszczku mysz.
-Upolowałeś? Sam?-Giza podeszła do brata obwąchując zdobycz.
-Sam, samiuteńki- pochwalił się.
-Załatwione. Ja będe królową, Wingu zajme się polowaniem, a ty Giza przywódcą Lwiej Straży
-Ej ja też chce być królem-wtrącił malec.
-Byłam pierwsza- Sukari wystawiła język.
-Nie bo ja!-krzykną chłopiec.
-Mi pasuje posada przywódcy Lwiej Straży- zgodziła się Giza.
-Giza kto się pierwszy urodził?-spytał Wingu.
-Ja byłam ostatnia. Ale z wami to ja nie wiem. A teraz pójde jeśli mi pozwolicie- Giza oddaliła się od rodzeństwa.
-Zachowuje się jak jakaś dama. Założe się że nie złpaiesz tego białego motylka- mina Wingiego przybrała szyderczą minę.
-Złapie!-Sukari ze skoczyła z głazu i pobiegła za motylem. Była tak skupiona na motylku że zapomniała o zakazie przekraczania granicy.
-Ziemia Wyrzutków- szepneła.
-Ziemi Odmieńców- poprawił ją jakiś głos dobiegający zza kolczastych krzaków.
-Kiimmm jesssteś?-zadrżała mała.
-A ty niby to kto?-zza krzaków wyłonił się biały lewek z brązową grzywką. Był niewiele starszy od Sukari.
-Jestem Sukari- odpowiedziała pewniej na widok lwiątka-Księżniczka Lwiej Ziemi.
-A ja Jioni- przedstawił się.

-Zaprowadzisz mnie do Chaki?-zapytała niepwenie Sukari.
-Po co mam to robić? Mój...
-Chaka jest twoim tatą?-przerwała lwica.
-Przybranym-dodał z naciskiem-Masz przyjaciół?
-Tylko dwójke rodzeństwa. Zostaniemy przyjaciółmi?
-Tak-biały uśmiechną się szeroko-Już cie lubie.
Maluchy rozpoczeły zabawe na granicy. Bawiły się w berka, chowanego ganiały za owadami.
-Późno. Chaka będzie zły-posmutniał Jioni.
-To może jutro się spotkamy?-zaproponowała mała wpatrując się w niebieskie oczy nowego kolegi.
-Tak. Pa Sukari
Lwiątka rozbiegły się w dwie różne strony Afryki.

-Sukari gdzie byłaś tyle?- zaptał król po powrocie córki.
-Ja ganiałam za motylem i...
-Przegrałaś zakład-zaśmiał się zwycięsko Wingu.
-Głupek- mrukneła pod nosem mała.
-Następnym razem mów gdzie idziesz dobrze?-Haren przytulił córke a ona odwzajemniła się tym samym-Nie widzieliście może Satyni?
-Ja widziałam- odezwała się Giza malując coś na piasku.
-A gdzie była?
-Była na spacerze z wujkiem- oświadczyła Giza wskakując na głowe Wingiego.
-Przestaań- mrukną przeciągle malec spychając siostre i zaczą ją szarpać z ogon.
-Oj dzieci- westchną Haren.
-Gdzie twój humor braciszku?- odezwał się Erno leżący na drzewie.
-Wujek!- krzykneły na raz dzieci.
-Wujku, wujku...
-Tak Wingu-czarny zeskoczył z drzewa.
-A czy jak jesz mięso nosorożca to później masz sraczke?- na te słowa Haren parskną śmiechem.
-Mama!- krzykneła Giza i rzuciła się w objęcia królowej.
-Jak polowania?-zapytał Erno.
-Jest ok. Haren moge na momęt- król podążył za żoną.
Zapadła grobowa cisza. Dwa lwy patrzyły na siebie. Wiedzieli jaki temat mają poruszyć.
-Giza, Skuri czy Wingu-zaczął Haren.
-Erno i Asanta mówli, że Giza zafascynowana jest Lwią Strażą-rzekła Evia.
-Sukari, Wingu- Haren popatrzył na żone.
-No dobrze. Moim zdaniem to na tronie zasiądzie...

-:-
Witam! Dawno mnie i rozdziału nie było. Ale to wina braku czasu i szkoły.
Rozdział krótki ale dobrze( moim zdaniem) napisany.
1.Któro z lwiątek wam przypadło do gustu?
2.Kto będzie następcą?
3.Jak oceniacie rozdział? Skala 1-10
4. O kim cały czas rozmawiają władcy?
Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. Fantastyczny rozdział i oczywiście,czekam na next! Rozumiem,szkoła i czas-jedni z najgorszych wrogów blogerów :/
    1.Giza,nie wiem czemu,ale jest urocza! <3
    2.Nwm
    3.10
    4.O ich pierworodnym synu,który swoją drogą,nie wiem jak ma na imię
    Pozdrawiam! c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobał. Też uwielbiam Gize. Niedługo będzie wspomniane jak nazywa się syn...

      Usuń
  2. Fajny rozdział! Eh, Haren i Evia stoją przed trudnym wyborem, które z ich dwójki dzieci (bo Giza zostanie lwią strażniczką, jeśli dobrze zrozumiałam?) zostanie władcą?
    1. Hmmm... Lubię Wingu i Gizę, choć Sukari także. Nie wiem dlaczego, ale najczęściej lubię męskie postacie, więc Wingu.
    2. Ojeju, trudne pytanie. Nie wiem.
    3. 10, podobał mi się. ^-^
    4. Myślę, tak jak Emilka Uru, mówią o swoim pierworodnym synu, którym myślę, że może być Jioni. Ponieważ a) Ma kolor futra/sierści (whatever) biały, podbrzusza, łapki i pysk ma szary, jak Evia, jego oczy również są podobne do Evi, a grzywka ma podobny odcień, albo nawet taki sam, jak Harena. b) Było wspomniane, że wyglądał na niewiele starszego od Sukari, a to już dużo mówi. c) Chaka mógł porwać Jioniego w zemście na Harenie i Evi, bo przecież jest jego przybranym synem, to również daje prawa do podejrzeń. Dobra, koniec mojej teorii spiskowej, bo przynudzam. XD
    No to tyle, dawno się tak nie rozpisałam. XD
    Czekam na następny rozdział.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak długi komentarz. Nie moge wyrazić swojej opini na temat twojej teori, bo bym spoilerowała. Jeszcze raz dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. No przybyłam i nadrobiłam oba rozdziały :)
    A więc nie przedłużając odpowiem na pytania:
    1. Wszystkie lwiątka są urocze, zwłaszcza gdy się kłucą ^^
    2. To zależy od autorki (a raczej pary królewskiej), ja nie mam zbyt wielkiego wpływu na to co się stanie.
    3. No tak... Rozdziały w wielu miejscach są niedopracowanie, ale nawet ciekawe, więc 6/10. Powinnaś przed opublikowaniem przeczytać kilka razy, ale przyznam, że jak na mnie dałam Ci naprawdę dużo, bo np. moje rozdziały oceniam tak... 3/10.
    4. Zgadzam się z przedmówczyniami ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń